Nasza strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić wygodę przeglądania i istotna informacja. Przed dalszym korzystaniem z naszej witryny zgadzasz się i akceptujesz naszą Politykę plików cookie i prywatność.

Wielka wojna Izraela z Iranem? Sprawdzamy potencjał militarny potęg Bliskiego Wschodu

i.pl

Wielka wojna Izraela z Iranem? Sprawdzamy potencjał militarny potęg Bliskiego Wschodu

Izrael zaatakował ostatniej nocy Iran 19 kwietnia, prawie tydzień po bezprecedensowym ataku przeszło 300 dronów i pocisków rakietowych przeprowadzonym przez Teheran na terytorium izraelskie. Atak Iranu był odwetem za izraelski nalot, w wyniku którego 1 kwietnia w Syrii zginęło siedmiu irańskich oficerów wysokiej rangi. Nie wiadomo jeszcze, czy ajatollahowie odpowiedzą na ostatni atak Izraela. Ale jeśli dojdzie do kontynuacji wymiany ciosów i przekształci się ona w regularną wojnę, to kto będzie w niej na lepszej pozycji?

International Institute for Strategic Studies pokusił się w ubiegłym roku o zestawienie liczbowe poszczególnych elementów potencjałów zbrojnych Izraela i Iranu:

Ale liczby to nie wszystko. Liczy się też jakość uzbrojenia. No i w tym przypadku, gdy Iran i Izrael ze sobą nie graniczą, więc nie mogą prowadzić wojny lądowej, liczy się przede wszystkim potencjał zagrożenia wrogowi z dystansu (tudzież obrony przed takim atakiem).

Eksperci twierdzą, że w przypadku bezpośredniego konfliktu Izrael miałby przewagę militarną, zarówno ofensywną, jak i defensywną. Mówią oni jednak, że nie należy lekceważyć zagrożenia stwarzanego przez irański arsenał dronów i pocisków rakietowych.

Borykając się od dekad z sankcjami, Iran nauczył się inwestować znaczne środki w rozwój krajowych programów zbrojeniowych, co zaowocowało tanimi i skutecznymi dronami, a także bardziej zaawansowanymi pociskami balistycznymi. I to właściwie jedyny obszar, w którym Teheran może być groźny dla Izraela.

To Izrael utrzymuje dużą przewagę militarną. Nie tylko operacyjną i wywiadowczą. Jest wszak też broń jądrowa. Nuclear Threat Initiative z siedzibą w Waszyngtonie szacuje, że Izrael ma około 90 głowic nuklearnych.

Podczas ataku 13 kwietnia Iran wystrzelił przeciwko Izraelowi ponad 300 dronów oraz pocisków manewrujących i balistycznych. Teheran twierdził, że nie użył niektórych z najbardziej zaawansowanych broni w kraju. Atak wydawał się być bardziej efektownym niż efektywnym i nie miał na celu spowodowania znaczących szkód lub ofiar.

Izrael ogłosił, że prawie wszystkie drony i pociski zostały przechwycone, także z pomocą Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Jordanii. Według Sił Obronnych Izraela, kilka pocisków prześlizgnęło się przez izraelską obronę i uderzyło w bazę lotniczą Hevatim, powodując niewielkie szkody. Niewątpliwie zadziałał wielowarstwowy system obrony powietrznej Izraela, ale też – jak oszacował wywiad USA - około połowa irańskich pocisków zawiodła podczas startu lub lotu.

Z kolei dzisiejszy izraelski atak zdaje się obnażać słabość irańskiej obrony. Teheran zapewne dlatego lansuje tezę, że użyto małych dronów typu quadcopter i atak został przeprowadzony z terytorium Iranu przez izraelskich agentów. Tymczasem źródła izraelskie mówią, że to był atak rakietowy z powietrza.

Niewątpliwie w powietrzu Izrael ma miażdżącą przewagę nad Iranem. Zaawansowane myśliwce, w tym najlepsze na świecie F-35, biją na głowę samoloty irańskie, w większości przestarzałe (Teheran wciąż czeka na Su-35 od Rosji). Eksperci twierdzą jednak, że Izrael ma kilka problemów, w tym brak samolotów-cystern do tankowania w powietrzu. Izrael potrzebowałby również zgody na przekroczenie przestrzeni powietrznej kilku krajów, aby dotrzeć do Iranu.

Jeśli wybuchnie wojna, Izrael prawdopodobnie rozmieści pociski dalekiego zasięgu przeciwko Iranowi. Tymczasem obrona powietrzna Teheranu nigdy nie została przetestowana w boju. Irańczycy pozyskali co prawda pewną ilość rakietowych systemów obrony powietrznej z Rosji, ale są one dość stare (S-300) i dla Izraela przeszkody poważnej nie stanowią.

Eksperci twierdzą, że biorąc pod uwagę przewagę militarną Izraela, Iran prawdopodobnie nadal będzie wykorzystywał niekonwencjonalne metody walki i swoje asymetryczne zdolności. Obejmuje to tak zwaną "oś oporu": luźną sieć irańskich proxies i grup bojowników w Palestynie, Libanie, Syrii, Iraku, Jemenie, którzy pomagają Teheranowi w przeciwstawianiu się Izraelowi.

źr. RFE/RL

  • Najnowszy
Więcej wiadomości

Wiadomości za dnia

Dziś,
3 Może 2024