Nasza strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić wygodę przeglądania i istotna informacja. Przed dalszym korzystaniem z naszej witryny zgadzasz się i akceptujesz naszą Politykę plików cookie i prywatność.

Zabójstwo dziennikarza Marka Pomykały. Prokuratura kończy śledztwo. Kiedy morderca dziennikarza stanie przed sądem?

i.pl

Zabójstwo dziennikarza Marka Pomykały. Prokuratura kończy śledztwo. Kiedy morderca dziennikarza stanie przed sądem?

Marek Pomykała zaginął równo 27 lat temu - pod koniec kwietnia 1997 roku. Był wówczas dziennikarzem „Gazety Bieszczadzkiej”. Przypuszcza się, że jego zniknięcie miało związek z dwoma tajemniczymi zgonami, do których doszło jeszcze w czasach PRL. W dniu zaginięcia dziennikarz kontaktował się z wysoko postawionymi funkcjonariuszami policji, ówczesnym komendantem wojewódzkim policji w Krośnie i jego zastępcą. Wieczorem wyszedł z domu i już do niego nie wrócił. Jego auto, fiata 126 p, znaleziono w pierwszych dniach maja w pobliżu zapory solińskiej.

W pierwszym śledztwie policja przyjęła wersję o samobójczej śmierci dziennikarza. Przeszukano jezioro, ale ciała nie znaleziono. Postępowanie szybko umorzono. Wszczęto je po raz drugi w 2014 roku. Wówczas zeznania złożyła kobieta, która ujawniła, że dowiedziała się od przyjaciółki, iż Marek Pomykała został zabity przez jej byłego partnera Tadeusza P. Dziennikarz pracował bowiem nad ujawnieniem kryminalnej przeszłości Tadeusza P., który w 1985 roku spowodował śmiertelny wypadek na drodze w Łączykach.

Sprawę jednak umorzono ponownie i nikt nie poniósł odpowiedzialności. Jednak w 2020 roku akta umorzonego w Rzeszowie śledztwa w sprawie zabójstwa Pomykały trafiły do Prokuratury Krajowej w Warszawie. Tam poddano je analizie i na tej podstawie wszczęto śledztwo po raz trzeci. Przeniesiono je do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Prokuratura podejrzewa, że dziennikarz został zamordowany w domku letniskowym Tadeusza P. w Wołkowyi. Właśnie tam i na pobliskiej działce pracowali policjanci i prokuratorzy. Śledczy nie informują, czy odnaleźli szczątki dziennikarza. 63-letni obecnie Tadeusz P. został zatrzymany przez policjantów 22 listopada 2022 r. i od tamtego momentu przebywa w areszcie tymczasowym.

Były milicjant, potem policjant Tadeusz P., usłyszał zarzuty m.in. zabójstwa w 1997 roku dziennikarza Marka Pomykały i zabójstwa milicjanta w 1985 roku. Tadeusz P. miał w 1985 r., będąc w stanie nietrzeźwości, śmiertelnie potrącić samochodem pieszego. Milicjanta, który wiedział o sprawie, miał zamordować kilka tygodni później. Zaś motywem morderstwa dziennikarza w 1997 r. miało być zbieranie materiału na temat zdarzeń z 1985 roku. Tadeusz P. usłyszał też zarzuty próby otrucia żony w latach 2015-2016 i posiadania w 2022 r. narkotyków. Nie przyznał się do stawianych zarzutów i złożył wyjaśnienia. Ich treści prokuratura nie zdradza.

Śledczy zbliżają się już do skonstruowania aktu oskarżenia i wysłania go do sądu. Prokuratura Okręgowa w Krakowie czeka jeszcze tylko na opinię z zakresu badania pisma. Śledztwo zostało przedłużone do połowy maja tego roku. Wszystko więc wskazuje na to, że już za kilka tygodni może się ono zakończyć, a Tadeusz P. już niedługo stanie przed sądem. Podejrzanemu grodzi 25 pozbawienia wolności albo dożywocie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło: i.pl, TVP, PAP

  • Najnowszy
Więcej wiadomości

Wiadomości za dnia

Dziś,
10 Może 2024