Lewandowski największą sensacją tranferową lata: dwie oferty opuszczenia Barcelony i zarobki dwa razy wyższe niż w „Blaugranie”

09.05.2025, 09:43 i.pl

Z kontraktem obowiązującym do 2026 roku Robert Lewandowski, mimo krytyki, jest ważną postacią w drużynie Barcelony. Jego gole wielokrotnie pomagały „Blaugranie” w trakcie sezonu, a jego przywództwo było cenione w szatni. Ale napastnik skończy w sierpniu 37 lat i Barca nie wyklucza żadnej możliwości, zwłaszcza jeśli pojawi się oferta, która pozwoli jej uwolnić się od rekordowego kontraktu Polaka i jeszcze zarobić na transferze.

Lewandowski otrzymał dwie oficjalne oferty od Arabii Saudyjskiej. Obie propozycje zakładają dwusezonowy kontrakt, którego roczne wynagrodzenie wyniosłoby około 40 milionów euro netto (sic!), co stanowi dwukrotność jego obecnej pensji w Barcelonie.

„Lewy” nie podjął jeszcze decyzji. W Barcelonie czuje się komfortowo, jego rodzina przystosowała się do miasta, a jeśli chodzi o aspekt sportowy, to nadal wierzy, że może wnieść swój wkład do drużyny na najwyższym poziomie. Ale bajoński kontrakt proponowany na Bliskim Wschodzie, może przeważyć szalę.

Władze Barcelony nie odrzucają propozycji transferu Lewandowskiego. Priorytetem jest ograniczenie wydatków na wynagrodzenia, aby móc zarejestrować nowych zawodników i spełnić limity narzucone przez LaLigę. Odejście „Lewego” byłoby znaczną ulgą finansową i pozwoliłoby „Dumie Katalonii” na swobodniejsze poruszanie się na rynku.

Ponadto w szefostwie Barcy odpowiedzialnym za aspekt sportowy pojawiają się głosy, że drużynie potrzebny jest napastnik z większą sprawnością fizyczną i lepszymi umiejętnościami defensywnymi, który w kolejnych latach będzie w stanie pełnić wiodącą rolę. „Lewy”, z uwagi na swój wiek i styl gry, nie do końca wpisuje się w ideę odnowy i dynamiki, którą chce wprowadzić Hansi Flick.

Oczywiście, jeśli Lewandowski miałby opuścić Barcę, klub będzie zmuszony znaleźć pierwszorzędną „9”, a to nie będzie ani łatwe, ani tanie. Na liście kandydatów znajdują się takie nazwiska jak Benjamin Sesko, Alexander Isak czy nawet Viktor Gyökeres, choć wszyscy mają bardzo wysokie ceny wywoławcze, przekraczające 60 milionów euro.

W tym kontekście Deco i Flick rozważają już różne opcje, zdając sobie sprawę, że nie są w stanie stawić czoła wymagającemu sezonowi bez kluczowego napastnika. Lamine Yamal i Raphinha dobrze spisali się na skrzydle, ale drużynie brakuje niezawodnego „lisa” pola karnego.

Lewandowski poprosił o czas na rozważenie swoich opcji, ale Barcelona spodziewa się jasnej odpowiedzi w najbliższych tygodniach. Jeśli zdecyduje się przyjąć którąkolwiek z ofert Saudyjczyków, „Blaugrana” natychmiast rozpocznie działania mające na celu znalezienie jego następcy. Jeśli zdecyduje się zostać, jego rola może zostać dodatkowo uwarunkowana pojawieniem się bezpośredniej konkurencji.

Bez względu na wynik, przyszłość „Lewego” będzie jednym z najgorętszych tematów lata w Barceloni , a jego odejście może zadecydować o zmianach w składzie drużyny Flicka.